Natalia Przybysz ze swoją miniformacją NATALALA wystąpiła w Dzień Kobiet na koncercie organizowanym przez Krakowską Scenę Muzyczną w towarzystwie pianisty Mariusza Obijalskiego i mikrofonu Sennheiser e965.
Wieczór w znanym krakowskim klubie Lizard King zaczął się od występu lokalnego zespołu funkowego Time For Funk. Ten band w pełnym składzie (bębny, bas, perkusjonalia, gitara, syntezator, wokal) rozgrzał publiczność niemal do czerwoności. Żywe granie i dobre śpiewanie, bujające rytmy i mocne teksty to ich domeny. Zaś frontmanka - aktorka Zuzanna Skolias - potrafi sobie zjednać publiczność zarówno czarującą osobowością, jak i świetnym głosem. Chcących ich poznać zapraszamy na stronę http://timeforfunk.com/
Już około 22 na scenę weszła główna atrakcja tego wieczoru: Natalia Przybysz, ubrana w zwiewny strój. Towarzyszył jej Mariusz Obijalski, pianista znany z grupy Tworzywo. Utwory - mieszanka jazzowych standardów i solowych kompozycji Natalii - przemieszane były uroczym dialogiem z publicznością. Jej sceniczne ruchy, uśmiech, a także dystans do siebie i swojego błogosławionego stanu, były prawdziwie hipnotyzujące. Nic dziwnego, że publiczność tłumnie wypełniła klub. Wkrótce słuchacze pozajmowali miejsca siedzące, których nie brakowało już tylko na podłodze. Natu sama przyznawała, że pociągają ją kompozycje liryczne i senne, i takie właśnie prezentowała. Lub podobne aranżacje jazzowych standardów. Pomimo tego pod koniec jej występu - a może już podczas bisu - parkiet zapełnił się tańczącymi.
Przez cały wieczór towarzyszyły Natalii tylko dźwięki elektrycznego piana oraz mikrofon pojemnościowy Sennheiser e965, który jest najwyższym przedstawicielem scenicznej linii evolution.
Zdjęcia: Robert Sotwin / Krakowska Scena Muzyczna